Las Meninas

Epoka:

Audiodeskrypcja dzieła

Fotografia: Las Meninas

Najbardziej znany obraz Velázqueza, uważany często za najbardziej tajemnicze dzieło w historii sztuki, znajduje się w Muzeum Prado w Madrycie. To „Las Meninas” – „Panny dworskie” namalowany w 1656 roku.

 

Dzieło to jest ogromne – zostało namalowane farbami olejnymi na płótnie o wymiarach 318 na 276 cm, a pierwotnie było podobno jeszcze większe. W wyniku uszkodzenia w pożarze w 1734 roku obraz miał bowiem zostać obcięty z obu stron o ok. 50 cm – stąd przycięta postać pazia znajdującego się po prawej stronie kompozycji.

 

Obraz Velázqueza jest dziełem wieloznacznym i zagadkowym. Wciąż pojawiają się jego nowe interpretacje. Artysta namalował go w końcowym okresie swojego życia, na 4 lata przed  śmiercią.

 

Na obrazie widzimy pięcioletnią infantkę Małgorzatę Habsburżankę, córkę króla Hiszpanii Filipa IV i jego żony Marianny Austriaczki. Dziewczynka stoi w centralnej części płótna. Ubrana jest w białą, jedwabna suknię, zgodną z ówczesną hiszpańską modą. Otaczają ją dworzanie. Po lewej, jedna z dwórek, Maria Augustina Sarmiento, ubrana w ciemnozieloną, aksamitną suknię, oferuje księżniczce napój w glinianym, czerwonym dzbanuszku podanym na srebrnej tacy. Druga – Isabel de Velasco, stoi po prawej stronie w jedwabnej, szarej sukni i w ukłonie pochyla się ku małej następczyni tronu. Nieco bliżej widza, w prawym rogu obrazu stoi karlica zwana Maribarbola ubrana w ciemnoniebieską suknię wykończoną białą lamówką. Jej twarz skierowana jest w stronę widza, poza ramy obrazu. Obok niej widzimy pazia, Nicolasa Pertusato, szturchającego nogą potężnego, nieco znużonego psa leżącego na pierwszym planie.

 

Na drugim planie, nieco w cieniu stoją dwie postacie zajęte rozmową. To opiekunka infantki Marcela de Ulloa, ubrana w strój przypominający szatę mniszki, oraz ubrany na czarno ochmistrz, czyli zarządca dworu, a także opiekun małej Małgorzaty. Za nimi, w głębi pomieszczenia, w otwartych na oścież drzwiach stoi Jose de Nieto – majordomus i szambelan królowej, aposentador (czyli zarządca, marszałek dworu) na królewskim dworze. Stoi on na schodach, prawą dłonią odsuwa wiszącą w drzwiach kotarę, wpuszczając do pomieszczenia jasne, dzienne światło.

 

Lewa strona obrazu zdominowana jest natomiast przez olbrzymie płótno, przed którym stoi sam Velázquez, z paletą w lewej i długim pędzlem w prawej ręce. Wychyla się on nieco zza płótna, zerkając przed siebie, w stronę modeli, którzy prawdopodobnie stoją przed nim, w miejscu widza. Artysta ubrany jest w ciemny strój. U jego pasa wisi klucz do komnaty i klucz szambelański. Jego pierś zdobi zaś szkarłatny krzyż Zakonu św. Jakuba – symbol uzyskanego niedawno szlachectwa. Krzyż ten został domalowany już po ukończeniu dzieła – wtedy bowiem artysta otrzymał długo wyczekiwany tytuł szlachecki. Legenda głosi, że ów krzyż domalować miał sam król już po śmierci Velázqueza – to jednak raczej mit.

 

Infantka, jej dwórki, inni przedstawiciele dworu i malarz to jednak nie jedyni bohaterowie dzieła Velázqueza. Jeśli się dobrze przyjrzeć, na tylnej ścianie pomieszczenia, w którym rozgrywa się namalowana scena, widać lustro, w którym odbija się para królewska, Filip IV Habsburg i Marianna Austriaczka. Lustro to ukazuje widzowi to, czego nie widać na dwuwymiarowym płótnie. Velázquez wykorzystał tu stosowany już wcześniej przez innych mistrzów koncept lustra ukazującego to, co znajduje się poza zasięgiem wzroku widza. Najbardziej znanym przykładem jest „Portret małżonków Arnolfinich” Johannesa van Eycka z 1434 r., na którym w lustrze ukazana została druga część komnaty i stojące naprzeciw małżonków postacie. Obraz van Eycka był prawdopodobnie Velázquezowi dobrze znany, gdyż w czasie, kiedy pracował on na hiszpańskim dworze, dzieło to znajdowało się w królewskiej kolekcji Filipa IV.

 

Nie mamy jednak pewności, co tak naprawdę odbija się w lustrze powieszonym na ścianie komnaty w „Las Meninas”. Czy są to postaci króla i królowej, którzy pozują do malowanego przez Velázqueza obrazu i którym malarz się przygląda? A może lustrzane odbicie przedstawia namalowany już portret królewskiej pary stojący na sztaludze, zza której wychyla się artysta? Niezależnie od odpowiedzi na to pytanie, zabieg ukazania króla i królowej, najważniejszej przecież pary na królewskim dworze, w pomniejszonej skali, jakby na marginesie całej kompozycji, był czymś nietypowym i do tej pory bezprecedensowym.

 

W związku z takim przedstawieniem postaci na obrazie nasuwa się kolejne pytanie: co właściwie jest tematem obrazu? W pałacowym inwentarzu w 1666 roku płótno pojawia się pod tytułem „Jej Wysokość Cesarzowa z damami dworu i karłem”. Kilkadziesiąt lat później dzieło opisano jako „Portret rodziny króla Filipa IV”. W 1843 roku z kolei zwrócono uwagę, że może być to zbiorowy portret dworu lub też po prostu scena dworska. Wtedy też po raz pierwszy w katalogu Muzeum Prado pojawił się tytuł „Las Meninas”, czyli „Panny dworskie”. Nazwał go tak Pedro de Madrazo, hiszpański malarz i krytyk sztuki.

 

Według jednej z popularnych interpretacji dzieła widzimy tu Valazqueza malującego portret infantki Małgorzaty wraz z towarzyszącym jej dworem. Potwierdza to jej oficjalny strój, usytuowanie jej w centralnym miejscu obrazu, a także namalowanie jej za pomocą jasnych plam barwnych na ciemnym tle. Pozowaniu przygląda się para królewska – rodzice księżniczki, których postacie przyciągnęły uwagę malarza, infantki i karlicy spoglądających w kierunku króla i królowej.

 

Inna teoria zakłada, że to właśnie para królewska pozuje do portretu, a to mała Małgorzata w otoczeniu swego dworu odwiedziła pracownię mistrza i przygląda się temu, co się w niej dzieje. Tezę tę potwierdza postać artysty wychylającego się zza sztalugi i przyglądającego się ze skupieniem swoim modelom, a także wzrok infantki i karlicy skupiony na punkcie, w którym prawdopodobnie stoją król i królowa. O królewskiej obecności  świadczy także strój i zachowanie stojącego w otwartych drzwiach królewskiego aposentadora, który, zgodnie z dworską etykietą, miał służyć królowej ubrany w czarną pelerynę, lecz bez kapelusz i miecza, by w odpowiednim momencie otwierać przed jej wysokością drzwi.

 

Umieszczenie pary królewskiej w miejscu, w którym stoi także widz, jest nietypowym zabiegiem kompozycyjnym. Dzięki niemu możemy obejrzeć wnętrze pracowni artysty z perspektywy modeli, a nie samego malarza.

 

Istnieje jeszcze jedna teoria, która pojawiła się wraz z obecnie znanym tytułem „Las Meninas”. Według niej na odwróconym do widza tyłem płótnie Velázquez maluje dwórki małej infantki. Interpretacja ta powstała w XIX wieku, kiedy to Europa znajdowała się pod wpływem republikańskich dążeń. Nie jest jednak bezpodstawna. Artysta bowiem często portretował dworzan, prostych ludzi, przedstawicieli gminu, karłów i inwalidów.

 

Ostateczne wskazanie tematu obrazu nie jest możliwe. Na drodze do rozwiązania tej zagadki wciąż bowiem stoi jedna niewiadoma: treść malowanego przez artystę płótna, które odwrócone jest tyłem do widza.

 

Wiemy natomiast, gdzie rozgrywa się namalowana scena. Choć w „Las Meninas” widzimy malarza przy pracy, bohaterowie obrazu nie znajdują się w pracowni artysty. Zgodnie z relacją biografa Velázqueza, Antonia Palomino, cała scena ma miejsce w galerii Cuarto del Principe, zwanej także Pieza principal, gdyż było to niegdyś główne pomieszczenie w apartamentach księcia Baltazara Karola, następcy hiszpańskiego tronu, który zmarł w wieku kilku lat.

 

Pomieszczenie to jest duże i przestronne. Ukazane zostało ono w perspektywie, co dodaje mu głębi, podobnie jak schody i drzwi w końcu sali. Pokój oświetla światło dzienne wpadające przez dwa otwarte okna usytuowane po prawej stronie, z przodu i z tyłu sali. Ściany komnaty ozdobione są obrazami. Pozostają one zacienione, jednak z tyłu dostrzec można m.in.  jedną z wersji „Pallas i Arachne” namalowaną według malowidła Pietera Paula Rubensa oraz „Apollo i Marsjasza” według Jordaensa. Obrazy te ilustrują mity ukazujące wyższość boskiej sztuki nad ludzkim talentem, bądź też prawdziwej sztuki nad rzemiosłem. Stanowią one komentarz do natchnionej pozy Velázqueza w zamieszczonym tu autoportrecie.

 

I tu dochodzi do głosu kolejna interpretacja, zgodnie z którą „Las Meninas” to autoportret artysty. Na pierwszy rzut oka malarz wydaje się tu postacią drugoplanową, jedynie uwieczniającą najważniejsze postaci obrazu – rodzinę królewską. Byłoby to zgodne z jego usposobieniem; artysta bowiem uważany był za człowieka o cichym, spokojnym usposobieniu, samotnika, a nawet flegmatyka.

 

Czy jednak rzeczywiście to tylko autoportret malarza? Widzimy tutaj Velázqueza, ale nie w trakcie tworzenia. Artysta wprawdzie stoi przed sztalugami, o które oparte jest olbrzymie płótno, a w dłoniach trzyma pędzel i paletę. Jednakże nie maluje! Odsunął się od płótna, wychylił zza niego i uważnie, ze śmiałością patrzy przed siebie, obserwuje to, co znajduje się przed nim. Jego sylwetka, pochylona głowa sugerować mogą, że oddał się on całkowicie twórczej pasji, że jest pod wpływem natchnienia. „Las Meninas” to zatem nie tylko hołd dla króla Filipa IV, jego żony i córki, lecz także do tej pory bezprecedensowy, monumentalny autoportret artysty w towarzystwie rodziny królewskiej, a zarazem pochwała malarstwa jako prawdziwej sztuki.

 

W przypadku „Las Meninas” rzeczywiście można mówić o prawdziwej sztuce. Postacie namalowane zostały tu z niebywałą malarską swobodą. Nie ma tu już takiego realizmu, jaki widoczny był w jego wczesnych, sewilskich dziełach. Pojawiające się tu swobodne, przenikające się pociągnięcia pędzla tworzą poszczególne sylwetki, stroje, ozdoby do włosów, przedmioty, które w oddaleniu jawią się widzowi jako doskonałe odbicie rzeczywistości.

 

Jak już wspomniano, artysta trzyma w dłoni długi pędzel – zgodnie z relacją biografa, Velázquez malował takimi właśnie pędzlami, stojąc dość daleko od sztalug. Dzięki temu nanosił farbę na płótno w taki sposób, by szczegóły obrazu widoczne były dopiero w pewnym oddaleniu od dzieła, kiedy to w źrenicy widza łączą się i oddziałują na siebie wzajemnie poszczególne barwy. Używanie długich pędzli pozwalało mu na bieżąco oceniać efekty swej pracy.

 

Obrazy Velázqueza znane są także z harmonijnie zestawionych barw. Artysta był mistrzem koloru, który w swych dziełach potrafił wydobyć najbardziej subtelne tonacje barwne. Jose Ortega y Gasset pisał o nim, że „sprowadził on malarstwo do widzenia”. Na długo przed impresjonistami odkrył bowiem, że postrzeganie barw zmienia się w zależności od ich oświetlenia i usytuowania wobec innych kolorów. Odkrycie to zastosował także w „Las Meninas”, obrazie utrzymanym w spokojnej, chłodnej, srebrzystoszarej tonacji. Gama kolorystyczna dzieła jest dość wąska, jednakże artysta wydobył tu szeroki wachlarz odcieni srebrzystości, szarości, seledynów czy różów. Pojawiają się tu także kontrasty kolorystyczne – infantka namalowana za pomocą jasnych plam barwnych na ciemnym tle kontrastuje z wyraźnie z oddaloną, ukazaną na jasnym tle ciemną postacią marszałka dworu.

 

Kolory artysta wydobywa za pomocą znakomitej gry światłem, którego natężenie zmienia się od środka obrazu ku jego brzegom. Najlepiej oświetlona jest postać infantki o jasnych włosach i porcelanowej cerze, które, podobnie jak jej biała, satynowa suknia, odbijają światło. Stroje towarzyszących jej dam dworu są już słabiej oświetlone. Bardziej stonowane są pozostałe postaci obrazu: karły ubrane w ciemnoniebieski i czerwony, aksamitny strój. W cieniu zaś pozostają stojące nieco z tyłu postacie malarza, ochmistrza i ochmistrzyni oraz ciemna, oddalona sylwetka marszałka dworu.

 

Operowanie światłem pozwoliło także Velázquezowi na stworzenie głębi oraz iluzji przestrzennej. Dzięki niemu uzyskał on różne stopnie realności postaci. Najbardziej plastyczne są oczywiście te znajdujące się na pierwszym planie: ustawione w prawym, dolnym rogu sylwetki infantki i jej dwórek, karłów i leżącego psa. Bardziej swobodnymi pociągnięciami pędzla zostały namalowane postacie stojące nieco z tyłu, tj. malarz oraz ochmistrz i ochmistrzyni. Osoba marszałka dworu stoi w półcieniu.

 

Takie rozłożenie światła oraz sposób ukazania postaci są elementem przemyślanej kompozycji obrazu. Choć wydawać by się mogło, że przedstawiona scena była spontaniczna i Velázquez jedynie uwiecznił to, co zobaczył, to jednak wszystkie osoby i przedmioty zostały umieszczone na płótnie zgodnie z wizją artysty. Rzeczywiście, jeśli przyjrzymy się dziełu, dostrzeżemy, że ułożenie głów postaci podkreślone zostało przez kompozycje pionowych i poziomych linii, którą utworzyły ramy powieszonych na ścianach obrazów, lustra i znajdujących się z tyłu drzwi.

 

To właśnie m.in. owa znakomita kompozycja oraz znakomite operowanie światłem, a także zaskakujący koncept przedstawienia rodziny królewskiej w towarzystwie artysty sprawiły, że obraz Velázqueza od wieków uważany jest nie tylko za arcydzieło tego malarza, lecz także za jedno z największych dzieł w historii sztuki. „Las Meninas” to jednocześnie pierwszy portret rodziny królewskiej, ale też pierwszy jawny manifest królewskiego statusu malarstwa. To także dzieło, przed którym biją czołem kolejne pokolenia malarzy, od Luki Giordano, który nazwał je „teologią malarstwa”, po Maneta, który ponoć zachwycony oryginalną kompozycją i znakomitym operowaniem światłem miał zakrzyknąć, „Gdy patrzę na to, wiem, że szkoda wysiłku, niepotrzebnie malujemy!”. Obraz ten do dziś budzi także zachwyty krytyków oraz widzów z całego świata, będąc nieustannie przedmiotem interpretacji i burzliwych dyskusji.

 

Karolina Stężalska

 

Bibliografia:

B. Fabiani, Dalsze gawędy o sztuce: XVII wiek, Warszawa 2013

Ch. Lachi, Wielka historia sztuki. Barok, Warszawa 2010

W. Łysiak, Malarstwo białego człowieka, t. 4, Warszawa-Chicago 1998

J. Ortega y Gasset, Velázquez i Goya, przeł. R. Kalicki, Warszawa 1993

M. Rzepińska, Siedem wieków malarstwa europejskiego, Wrocław 1991

Tajemnica Las Meninas: antologia tekstów, wybór i red. A. Witko, Kraków 2006

Wielcy malarze: Velázquez, t. 9, oprac. zbiorowe, Warszawa 2016

Grantodawcy

Logotyp programu Kultura Dostępna oraz Narodowego Centrum Kultury
Wschodzący Białystok - logotyp miasta Białystok
Żubr - logotyp Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego
Logotyp Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego