Świątynia Sybilli

Autor dzieła:

Audiodeskrypcja dzieła

Fotografia: Świątynia Sybilli

Schyłek XVIII wieku w Polsce był niezwykle trudnym czasem. Słaby kraj po trzech rozbiorach, niemal bez życia kulturalnego, z ludnością żyjącą pod zaborami i tęskniącą do wolności. Wśród arystokracji zdarzali się ludzie, którzy mieli potrzebę ratowania spuścizny kraju dotkniętego tragediami rozbiorów i utratą niepodległości. Z pewnością zdarzali się tacy także wśród prostych ludzi, mieszkańców wsi i miasteczek, jednak historia niewiele ma o nich do powiedzenia. Ci, którzy byli wówczas u władzy, którzy posiadali majątki i potrzebę posłannictwa, ci zatem ludzie pozostawili po sobie ślad, który jest dzisiaj odczytywany jako historia naszego narodu. Wśród ówczesnej polskiej arystokracji pojawiła się Izabela Czartoryska, z domu Fleming, początkowo niewykształcona i bez towarzyskiej ogłady miała stać się jedną z głównych postaci ratujących polską kulturę.

Kim była Izabela Czartoryska i dlaczego właśnie ona postanowiła zbierać artefakty polskiej przeszłości dla budowania przyszłości kraju? Polska, po trzech rozbiorach, była bardzo słaba politycznie i ekonomicznie. W takim kraju kultura nie miała wielkich szans na rozwój, a księżna Czartoryska zgromadziła dorobek kulturalny Polski dla zachowania pamięci o tym, co było dla tych, którzy mieli przyjść po niej.

Izabela z Flemingów Czartoryska urodziła się jako jedyna córka podskarbiego wielkiego litewskiego, Jerzego Detloffa Flemminga i jego żony Antoniny z Czartoryskich. Jako piętnastolatka została wydana za mąż za dwanaście lat od siebie starszego Adama Kazimierza Czartoryskiego, kawalera o wielkim majątku, doskonale wykształconego i o znaczącej pozycji starosty generalnego ziem podolskich. Izabela bardzo szybko zaczęła nabierać ogłady towarzyskiej i wykształcenia. Pomogły w tym podróże zagraniczne, które odbywała z mężem. Początkowo nieśmiała, chorowita, nieładna i niewykształcona kobieta po kilku latach stała się doskonałą towarzyszką życia dla księcia Adama. Czytała mnóstwo książek, zawierała znajomości z liczącymi się osobami, była także kochanką króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (a także innych arystokratów, w tym rosyjskiego posła Mikołaja Repnina, czy francuskiego księcia de Lauzun), znała wyższe sfery Francji, Rosji, Anglii i Niemiec. Małżonkowie mieszkali w Pałacu Błękitnym w Warszawie, ale Izabela chętniej przebywała w letniej rezydencji w Powązkach. Po śmierci Augusta Aleksandra Czartoryskiego, teścia Izabeli, w 1782 roku, małżeństwo przeniosło się do Puław, majątku otrzymanego w spadku. Księżna Izabela bardzo zaangażowała się w rozwój posiadłości, a mając już doświadczenie po urządzaniu Powązek oraz wiedzę po licznych lekturach i podróżach zagranicznych, wkrótce stworzyła rezydencję nazwaną „Atenami Polskimi”. Księżna miała wielkie ambicje, zatrudniała wielu architektów, architektów krajobrazu, gościła znanych ludzi. Jej posiadłość miała podobno dorównywać posiadłościom królewskim, a obecność w rezydencji znanych literatów, artystów, malarzy i działaczy społecznych podnosiła jeszcze prestiż miejsca. Trzeba pamiętać, że Europę ogarnął wówczas romantyzm i nawiązywano do historycznych form architektury. Klasycyzm był w modzie, pojawiały się monumentalne bryły, klasyczne nawiązania, ale już sztuka ogrodowa cechowała się romantycznymi rozwiązaniami. Pojawiły się one w związku z nowym stosunkiem człowieka do natury, uwielbieniem idylli na łonie przyrody, wypierano sztywne barokowe formy zastępując je naśladowaniem naturalnego krajobrazu. Księżna Czartoryska czytywała literaturę fachową, filozofów romantycznych poznała wielu znanych w Europie myślicieli, na przykład Jeana-Jacquesa Rousseau, autora wielu rozpraw filozoficznych i społecznych. Jak pisał Zbigniew Herbert w Barbarzyńcy w ogrodzie Rousseau pierwszy wprowadził zieloność do literatury. Puławy księżnej Izabeli stały się miejscem łączącym wszystkie ówczesne myśli ideowe. Powstawał zatem park z malowniczymi gajami, strumykami, łąkami, sztucznymi grotami, ruinami świątyń i pasterskimi chatkami. Przeróżne style funkcjonowały obok siebie równolegle i stanowiły jedynie zewnętrzną powłokę. To, co działo się wewnątrz było ściśle związane z duchem czasu. Puławy stały się centrum życia politycznego i kulturalnego kraju konkurując z dworem królewskim. To jednak, co udało się stworzyć przez kilka lat po wprowadzeniu się do posiadłości, zostało zniszczone przez rosyjskie wojska, najpierw podczas wojny polsko – rosyjskiej w 1792 roku i następnie tuż po powstaniu kościuszkowskim w 1794 roku, które było sprzeciwem wobec zaborów rosyjskiego i pruskiego. W 1792 roku księżna została w Puławach i obserwowała niszczenie jej dorobku. W liście do przyjaciółki, Konstancji Dembowskiej pisała: „Jeszcze w oblężeniu moja kochanko. Już siódmy dzień jak za próg nie wychodzę, bo tak, jak okiem rzucić, tak wszystko Moskale. Mamy szkody na czterykroć sto tysięcy. Wszystko zniszczone (...)”. Natomiast podczas powstania kościuszkowskiego Czartoryskich nie było w Puławach. Zniszczenia były jeszcze większe. Księżna postanowiła odbudować Puławy, a dzięki artystom, którzy wciąż z nią pracowali, rezydencja wraz z parkiem szybko zaczęła powstawać z ruin. Tym razem jednak ponad formy klasycystyczne przedkładano historyzm i romantyzm, a park projektowano w stylu angielskim. Jego wcześniejszy włosko – francuski wygląd nie odpowiadał już Izabeli. Prace, które trwały od 1795 roku księżna opisała w książce Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów wydanej kilka lat później we Wrocławiu. Czartoryscy chętnie brali pod swoje skrzydła artystów i umożliwiali im kontynuowanie kariery. Tak się stało z architektem Chrystianem Piotrem Aignerem, synem stolarza z Puław, który wkrótce po rozpoczęciu pracy w posiadłości Czartoryskich stał się znanym artystą. Wcześniej Aigner wiele zawdzięczał bliskim kontaktom ze Stanisławem Kostką Potockim i licznym realizacjom w stylu dawnym w jego posiadłościach. Obaj panowie podróżowali do Włoch i prowadzili tam badania architektoniczno – archeologiczne. Stanisław Kostka Potocki zasłynął jako autor dzieła O sztuce u dawnych, czyli Winkelman polski wydanego w 1815 roku, zaś Aigner zrealizował się artystycznie w Puławach. Po powstaniu kościuszkowskim, kiedy księżna Izabela odbudowywała dwór i rozbudowywała park, Aigner zaprojektował świątynię Sybilli na wzór świątyni Westy w Tivoli koło Rzymu. Księżna Izabela nie była nigdy we Włoszech, ale popularność form klasycznych i inspiracje włoskie były także obecne w krajach odwiedzanych przez Czartoryskich, a także w literaturze czytanej w posiadłości. Świątynia Sybilli powstała w latach 1798 – 1801 i jest jednym z piękniejszych obiektów parkowych w Puławach. Kamień węgielny położono w maju 1798 roku, w dniu ślubu najmłodszej córki Izabeli, Zofii. Świątynia miała się stać pierwszym w Polsce muzeum i miały być w niej zgromadzone zbiory księżnej, nabywane od początku zagranicznych podróży. Prawdziwe gromadzenie pamiątek narodowych zaczęło się jednak wraz z budową świątyni, kiedy kształtował się także program ideowy muzeum. Aigner zaprojektował świątynię na skarpie, co stworzyło dwa poziomy budowli. Na każdym poziomie przewidziano jedną okrągłą salę. Nachylenie terenu spowodowało, że dolna część będąca jednocześnie fundamentem górnej jest widoczna tylko od strony rzeki. Dodatkowo sprowadzono ogromne głazy, by wzbogacić teren skarpy. Świątynia jest rotundą, czyli zbudowano ją na planie koła i Aigner wzorował się na dwukrotnie mniejszej świątyni w Tivoli niedaleko Rzymu, także położonej na skarpie. Ta rzymska świątynia datowana na I wiek p.n.e. zachowała się w częściowej ruinie, ale jej położenie w zalesionym krajobrazie wśród wzgórz i kaskad rzeki Aniene było zachwycające i zainspirowało twórców nie tylko w Puławach. Od wieków polscy podróżnicy odwiedzali to malownicze miejsce. W pobliżu bowiem znajduje się słynna willa d’Este zbudowana w pięknym wodnym ogrodzie oraz pałac cesarza Hadriana. Włoska świątynia była poświęcona kultowi Westy, ale w Puławach przyjęto nazwę Sybilli. Według greckiej mitologii Sybilla była wieszczką przepowiadającą przyszłość, przeważnie tragiczną. Początkowo istniała jedna Sybilla i było to właściwie stanowisko, jeśli użyć współczesnego nazewnictwa. Kolejne kobiety zajmowały miejsce wieszczki i przepowiadały przyszłość królom, wodzom, obywatelom. Także świątynia Sybilli miała być miejscem symbolicznie przepowiadającym przyszłość na podstawie znaków z przeszłości. Księżna Izabela nakazała wyryć w kamieniu frontonu budowli napis „Przeszłość przyszłości”. Jak wspomniano, świątynia jest dwupoziomowa. Zaprojektowano ją w taki sposób, że tylko górne piętro jest widoczne od strony parku i nie można się spodziewać, że to budowla dwukondygnacyjna. Taki był zamysł księżnej i architekta, bowiem dolna kondygnacja, o której będzie mowa poniżej, była tajemniczą komnatą, a wstep do niej mieli tylko nieliczni. Stojąc frontem do wejścia z lewej strony mamy park puławski, a z prawej barierkę ochronną na skarpie. Poza nią rozciąga się wspaniały widok na dolinę Wisły i otaczające ją wzniesienia. Przy barierce zabezpieczającej skarpę ustawiono dwie kamienne ławy. Świątynię zbudowano z ciosów kamiennych w otoczeniu starodrzewu. Idzie się do niej szeroką ścieżką, nieco w górę terenu. Z całego parku to ona ma najpiękniejsze miejsce widokowe. Do budowli prowadzi dwanaście kamiennych schodów ograniczonych po bokach postumentami, na których umieszczono dwa porfirowe lwy strzegące wejścia. Początkowo na cokołach znajdowały się dwie rzeźby ludzi lub bóstw, a widać to na rysunku Jana Piotra Norblina sprzed 1805 roku. Po wizycie w Puławach w 1805 roku car Aleksander I przysłał w darze z Petersburga dwa porfirowe lwy, które księżna ustawiła na postumentach w miejsce poprzednich figur. Okrągły mur sali rotundy otacza obejście z osiemnastoma kolumnami wspartymi na wysokim cokole. To żłobkowane kolumny z korynckimi kapitelami (otwierające się ku górze liście akantu, popularnej śródziemnomorskiej rośliny, bardzo popularnej jako motywu zdobniczego od czasów antyku). Kolumny dźwigają belkowanie, a więc poziomą konstrukcję składającą się z architrawu (pozioma belka spoczywająca bezpośrednio na kolumnach), fryzu (środkowej belki ozdobionej płaskorzeźbionymi girlandami kwiatowymi) i gzymsu (wystająca przed lico budynku część, której funkcją jest ochrona przed ściekającą deszczówką). Gzyms w świątyni Sybilli jest kilkustopniowy i pięknie wykańcza budowlę. Dach jest niewysoką i dość płaską kopułą, a w najwyższym punkcie wysokość sali wynosi 11 metrów 57 centymetrów. Wchodząc po stopniach do wejścia, mijamy kolumny by znaleźć się na okalającym rotundę niewysokim tarasie. Podwójne drewniane drzwi umocowano w kamiennym obramieniu, a nad nimi wyryto wspomnianą sentencję „Przeszłość przyszłości”. Księżna sama zaprojektowała klucz Sybilli. Wykonano go ze złoconego brązu w formie kaduceusza, czyli laski Hermesa oplecionej dwoma wężami. Wygrawerowano na nim: MNEMEZ ANOIGO HIERON IC MLCCCI (Otwieram Świątynię Pamięci, inicjały księżnej, 1801). Na sklepieniu dachu biegnącym na zewnątrz, nad tarasem, płaskorzeźbione kasetony z kwiatami rozdzielone płaskimi listwami kamiennymi łączącymi kolumny z bryłą budynku. Wewnątrz ściany pokryto stiukiem, w górze, tuż pod kopułą umieszczono poziomy pas dekorowany gryfami. Czasza kopuły została ozdobiona czworobocznymi kasetonami z wgłębieniami zmniejszającymi się ku górze tworząc iluzję wysokości. Na środku otwór o średnicy dwóch metrów przykryty został płytą z ametystowego szkła. Dawało to równomierne, ciepłe i rozproszone światło. Takie oświetlenie w kopule kojarzyło się także z rzymskim Panteonem przebudowanym za czasów cesarza Hadriana. Te wszystkie elementy architektoniczne łączyły tradycję chrześcijańską i pogańską.
Pamiątki, które księżna przechowywała w świątyni były związane z narodem polskim, królami i hetmanami. Wśród nich znajdowały się miecze ofiarowane przez mistrza Zakonu Krzyżackiego królowi Władysławowi Jagielle, chorągwie spod Grunwaldu, szabla Stefana Batorego, miniaturki pomników i sarkofagów wielkich Polaków, laski marszałkowskie. Księżna ustawiła tam także specjalną szkatułę, w której zgromadziła klejnoty pochodzące ze skarbca królewskiego i polskiej arystokracji rodowej.
Owo tajemnicze dolne pomieszczenie rotundy miało mieć zupełnie inny charakter. Schodziło się do niego ścieżką z prawej strony skarpy, a wejście znajdowało się po przeciwnej stronie od wejścia do świątyni. Dolna część budowli została zbudowana z cegieł. Od strony skarpy wyraźnie zaznaczone są dwie kondygnacje. Dolna, ceglana o kształcie rotundy nieco szerszej u podstawy i niewielkimi przyporami wspierającymi całość dźwiga drugą, kamienną kondygnację. Górna część otoczona kolumnami góruje nad krajobrazem, bowiem oglądamy ją z dołu skarpy. Wracając do funkcji dolnego pomieszczenia, księżna przeznaczyła je na miejsce pamięci narodowej oraz swoiste mauzoleum. Pomieszczenie bez okien było zawsze pogrążone w półmroku. W jego centralnym miejscu ustawiono obelisk upamiętniający księcia Józefa Poniatowskiego, którego księżna darzyła szczególną sympatią, a po jego śmierci w 1813 roku nawet kultem. Na cokole wyryto napis: „Książęciu Józefowi Poniatowskiemu. Dowodził Polakom. Zginął za Ojczyznę. Poległ 19 października 1813”. We wnętrzu zgromadzono pamiątki po księciu Poniatowskim, jego zbroję, tarczę i szablę (te przedmioty umocowano na obelisku), a także inne artefakty związane z działalnością zwycięskich polskich wodzów i hetmanów: Stefana Czarnieckiego, Floriana Szarego i innych. We wnętrzach rotundy odbywały się także zebrania loży masońskiej, do której należeli członkowie jej rodziny, ale także sama księżna. Dokumenty i pamiątki tamtych czasów związane z przynależnością księżnej do loży masońskiej zostały zaprezentowane na wystawie w Muzeum Narodowym w Warszawie „Masoneria. Pro publico bono” w 2014 roku.
Świątynia jest niewielką budowlą, ale z artystycznego i historycznego punktu widzenia jej znaczenie jest ogromne. Wykorzystana klasyczna forma posłużyła dla obiektu o romantycznym i patriotycznym charakterze.

Już w czasie budowania świątyni Sybilli księżna planowała kolejne budowle w parku, w tym słynny Domek Gotycki. Jego wzniesieniem zajął się ponownie Piotr Aigner. Stylistycznie znacznie odbiegał od świątyni, połączył bowiem zamiłowanie do natury z romantycznym nawiązaniem do stylów średniowiecznych. Księżna zgromadziła tu rękopisy, bogate meble, pamiątki po słynnych rodach arystokratycznych, ale także krzesło Szekspira, „cząstki kamienia z grobu Romea i Julii”, „część kostki z ramienia Laury i cząstka szafki Petrarki”, a nawet „gałązkę z miejsca, gdzie była Troja”. Miały więc one charakter nie tylko historyczny, ale także symboliczny.

Świątynia Sybilli to pierwsze muzeum w Polsce. W 1805 roku Stanisław Kostka Potocki udostępnił swoje zbiory w Wilanowie tworząc drugie muzeum. Świątynia Sybilli z jej romantycznym przesłaniem powstała także w Łazienkach Królewskich w 1822 roku. Miała jednak inny kształt, choć także nawiązujący do antyku. Podobnie, jak w Puławach wejścia strzegą dwa lwy, tutaj żeliwne. Podobną budowlę stworzyła także Helena Radziwiłłowa w Nieborowie. Była to kolejna inicjatywa stworzenia romantycznego założenia ogrodowego z fragmentami ruin, grotami, gotyckimi domkami i wkomponowanymi w otoczenie antycznymi rzeźbami. Moda na romantyzm w arystokratycznych posiadłościach przyszła do Polski z Anglii, właśnie za sprawą polskiej, podróżującej arystokracji. Dzisiaj istnieje wiele z tych rezydencji. Wymienione powyżej można wciąż zwiedzać i myślami przenieść się do epoki romantyzmu. Nie była ona tak piękna, jak w innych krajach. Ci ludzie, którzy tworzyli piękne rezydencje w Polsce, jednocześnie walczyli na własne sposoby o niepodległość kraju.

Obecnie świątynia Sybilli jest jednym z najlepiej zachowanych obiektów w parku otaczającym Pałac Czartoryskich. Od 1938 roku ponownie funkcjonuje tam muzeum. Kolekcja zgromadzona przez księżną Czartoryską  w Domku Gotyckim, a częściowo także w świątyni, stała się zalążkiem Muzeum Książąt Czartoryskich otwartego w Krakowie pod koniec XIX wieku. Zbiory z Puław zostały wówczas przeniesione do Krakowa. Pieczę nad kolekcją sprawowało Muzeum Narodowe, które pod koniec grudnia 2016 roku zakupiło całość wraz z budynkami muzealnymi. To tutaj znajdowały się trzy wybitne dzieła z kolekcji księżnej Izabeli: Dama z gronostajem Leonarda da Vinci, Portret młodzieńca Rafaela i Krajobraz z miłosiernym Samarytaninem Rembrandta. Księżna przechowywała obrazy w Domku Gotyckim. Podczas drugiej wojny światowej zaginął obraz Rafaela.

Po księżnej Czartoryskiej pozostały nie tylko pamiątki narodu polskiego, muzeum i wielka kolekcja sztuki. Była ona także autorką wielu publikacji, tak jak jej mąż, książę Adam. Na uwagę zasługuje wspomniany już traktat Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów, a także monumentalny inwentarz zgromadzonych zbiorów. Księżna uzupełniała i poprawiała go przez całe lata. Jej pisarstwo, czy to katalog zbiorów, czy listy, czy traktaty ogromnie wzbogacały edukację kulturalną ludzi przełomu wieków. Księżna Izabela wyjechała z Puław w 1831 roku podczas powstania listopadowego. Do majątku już nie wróciła, bowiem Puławy oraz inne jej majątki w zaborze rosyjskim zostały skonfiskowane.
Izabela Czartoryska zmarła w Wysocku 19 czerwca 1835 roku w wieku 90 lat.

Czartoryscy byli osią ówczesnej kultury w Polsce. Należeli do elity towarzyskiej i umysłowej nie tylko w kraju, ale w całej Europie. Byli blisko spokrewnieni z królem Władysławem Jagiełłą. Jako obywatele Europy nie rezygnowali z własnej tożsamości i tradycji swojego kraju. Ich szerokie kontakty towarzyskie i artystyczne zawsze służyły upowszechnianiu nowych idei w kraju, edukowania polskiego społeczeństwa i upowszechnianiu osiągnięć naukowych i artystycznych. Niezależnie od rozbiorów, w Puławach zajmowano się literaturą i sztuką po to, by kulturalnie aktywizować Polskę. Była to nie tylko zasługa księżnej, ale także jej męża. Księżna stworzyła ośrodek patriotyzmu i kultury w kraju, któremu uświadomiła, że bazując na historii narodowej należy zacząć podnosić się z ruin. Książę natomiast dzięki ogromnemu księgozbiorowi, także z manuskryptami, stworzył podwaliny nowoczesnej polskiej historiografii.

 

Anna Cirocka

 

Bibliografia

Mieczysław Kseniak, Rezydencja książąt Czartoryskich w Puławach, Lublin 1998

Alina Aleksandrowicz, Izabela Czartoryska. Polskość i europejskość, Lublin 1998

Anna Lewicka-Morawska, Sztuka polska od czasów stanisławowskich do schyłku XIX wieku [w: Sztuka świata], Warszawa 1994

Krzysztof Stefański, Architektura XIX wieku na ziemiach polskich, Warszawa 2005

Grantodawcy

Logotyp programu Kultura Dostępna oraz Narodowego Centrum Kultury
Wschodzący Białystok - logotyp miasta Białystok
Żubr - logotyp Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego
Logotyp Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego